Nacisnęła przycisk, drzwi garażu rozsunęły się z charakterystycznym
trzaskiem. To był długi męczący dzień. Lotnisko, dwie przesiadki zmiana strefy
czasowej. Była zmęczona, czuła się brudna po podróży a jej stopy płonęły, cały
dzień nie zdejmowała szpilek, etykieta tego wymagała. Udało jej się wrócić
dzień wcześniej. O dziwo klient nie marudził, podpisał kontrakt bez problemu.
Cieszyła się że zaraz będzie mogła położyć się na sofie a jej niewolnicy
grzecznie zajmą się jej obolałymi stopami. Uwielbiała czuć mokry język swojej
suki na zmęczonych spoconych podeszwach
stóp. Rozluźniało ją to i podniecało jednocześnie.
Puściła hamulec, auto
powolutku ruszyło
– co jest? - wcisnęła
hamulec ponownie.
W garażu stały samochód. Rozpoznała go od razu. Zgasiła silnik i wysiadła zostawiając
samochód na podjeździe.
- No tak wróciłam dzień wcześniej kreatury się mnie nie
spodziewają – pomyślała –żywopłot nie podcięty, trawnik zaniedbany, w garażu
syf, ładnie sobie pogrywa piesek gdy pani niema w domu. Będzie lanie Nie! Wejdę od garażu -pomyślała
cofając rękę z guziku dzwonka -zobaczę co tam moja suczka robi.
Delikatnie otworzyła drzwi i najciszej jak tylko mogła w
butach na 11 cm obcasach prześlizgnęła się przez korytarz do salonu. Na sofie
leżała Angelika, suczka pani M. młoda,
drobna i bardzo ładna dziewczyna o południowej urodzie. Miała na sobie sportowy dres oglądała swój ulubiony serial a na kolanach
trzymała wielką miskę popcornu
– No i co został w końcu
prezydentem czy nie? – drwiąco zapytała M. - Monika jak poparzona rzuciła się
na sofie upuszczając szklaną miskę i rozsypując popcorn na podłogę. Padła na
kolana w czołem przy ziemi
– ja…Pani …ja przepraszam - podczołgała się do butów Pani M.
Przepraszam. Ja nie wiedziałam. Ja… zaczęła całować skurzane trzewiki
– Dość – M. przerwała jej stanowczo- posprzątaj to i przebierz
się w coś hymm…bardziej regulaminowego….obroże załóż. Dom posprzątany suko?
-tak Pani wszystko tak jak kazałaś. Wszystko lśni inaczej
nie pozwoliłabym sobie na…
- Milcz. Przebierz się i czekaj ma nie w piwnicy. Gdzie nasz
kutasiak?
- Tak Panie, na górze Pani przy komputerze.
M zerknęła na drewniane schody prowadzące na górę, zdjęła szpilki by nie robić hałasu.
Z butami w dłoni najciszej jak tylko mogła poszła na górę
nasłuchując. Na piętrze tylko jedne
drzwi były zamknięte. Zatrzymała się przy nich i nasłuchiwała. Tak jak myślała
klikanie w klawiaturę
– Nie klika za często – pomyślała - jest jeszcze jeden, inny
odgłos. Kutas wali sobie konia! W moim gabinecie!
-Już chciała otwierać drzwi i z trzasnąć go w mordę.
Powstrzymała się jednak.
-Poczekam jeszcze wejdę w kulminacyjnym momencie – pomyślała
i cicho założyła szpilki– musze zrobić wrażenie – poprawiła sobie włosy
chwyciła za klamkę i czekała. Gdy dźwięki masturbacji zrobiły się głośniejsze i
częstsze, mocno szarpnęła za klamkę i energicznym krokiem weszła do gabinetu.
Piotr niewolnik Pani M siedział obrócony tyłem do drzwi i aż
poderwał się na fotelu gdy usłyszał
kroki za sobą. Odwrócił się gdy zobaczył że w drzwiach stoi Pani, aż zamarł z wrażenia a w tym samym możecie z
jego naprężonego kutasa poleciała strużka spermy
– Ja to mam wyczucie czasu- powiedziała uśmiechając się
szyderczo Pani M. -Piotr zaczął krzątać się nieskoordynowanie. Nie wiedział czy
najpierw ubierać spodnie czy zamknąć
laptopa czy wytrzeć spermę. Już chwycił pokrywę komputera a drugą ręką pośpiesznie
zakładał spodnie uznając że kapiące wszędzie sperma to w tej chwili jego
najmniejsze zmartwienie.
- stój!- Krzyknęła Pani M. -chce zobaczyć co oglądałeś!
- Pani Ja… Ja…Pani -trzasnęła niewolnika w twarz w otwartej
ręki
- morda w kubeł i ani waż się tłumaczyć. Porozmawiamy
później. No pokaz co tutaj masz.
W przeglądarce było otwarte jakieś siedem czy osiem
zakładek. Wszystkie z tagami: feet, femdom lub whipping. Na otwartej zakładce był filmik ze strony Qeensnake
mocne lezbijskie bdsm.
-No ,no zobaczymy co tutaj oglądasz.- M puściła filmik z
otwartej zakładki od początku. Obraz przedstawiał dwie szczupłe kobiety, jedna
była przywiązana między dwiema kolumnami a druga czarnowłosa solidnie okładała
ją batem. Od razu widać było że to nie
jest markowane. Krzyki i cierpienie tej pierwszej były jak najbardziej
prawdziwe. Pod koniec było zbliżenie na krwiste ślady po chłoście
na ciele blondynki.
- Przyznam ze ładne. Śliczne wprost. Masz gust kutasku. Lubisz
patrzeć na cierpienie kobiet to?
Podnieca cię jak widzisz łzy w oczach chłostanej osoby? Widzisz bo tak się
składa że ja też! Mnie też to cholernie podnieca i wiesz co? – Pani wzięła
chusteczkę wytarła nią spermę ze spodnie Piotra po czym włożyła mu ją do ust –
zaraz się o tym przekonasz! Z bardzo bliska się przekonasz o tym jak podnieca
mnie bul i cierpienie. Rozbieraj się i zjeżdżaj do piwnicy! Nie nie tutaj kurwa
u siebie się rozbieraj! I zeżryj ta
cholerną chusteczkę! Pokaż usta! O tak lepiej.
Zadowolona Pani m Udała się do piwnicy, gdzie za ukrytymi
drzwiami mieściła się sala zabaw ze wszystkimi niezbędnymi narzędziami i
przyborami. Była podniecona całą ta sytuacja, przyłapała swojego niewolnika na
gorącym uczynku, należała się kara i to nie była jaka kara. Wiedziała że teraz
może sobie poużywać. Ich ciała zawsze należały do niej i używała sobie kiedy
tylko chciała, biła, chłostała ponizała
ich wedle własnego życzenia z okazja i bez niej. Gdzieś w głębi niej jednak
były pewne hamulce i bądź co bądź ale starała się być sprawiedliwa. Gdy po
prostu miała ochotę pobawić się ich kosztem, czasami nawet bez powodu
wychłostać. Była czujna, sprawdzała reakcje czy już wystarczy? Czy nie
przesadziła? Starała się zachować kontrolę. W przypadku kary natomiast ból miał
być oczyszczeniem, odkupieniem win. Biła wtedy mocniej nie zważając na prośby i
błaganie niewolnika. Mogła się wtedy bardziej rozluźnić czerpiąc czystą
sadystyczną przyjemność. Jednak w wychowaniu kara musi być adekwatna do przewinienia.
Dla M. była to święta zasada, która działała na tyle mocno że hamowała jej
sadystyczne rządzę.
W tym przypadku przewinienie było absolutne, wiedziała że
Piotr i Angelika to widzą. Wiedziała również że Piotr zdaje sobie sprawę że za
samo zdjęcie pasa cnoty, karą może być wydalenie ze służby. On jednak zrobił
coś znacznie, znacznie gorszego.
Wchodząc do Sali tortur M zastanawiała się czy Piotr się w
ogóle w niej pojawi. Zawsze ma wyjście, może odejść i się już nigdy nie
pokazywać jej na oczy. Umowa była prosta, absolutne posłuszeństwo lub odejście
ze służby. M weszła na metalowe podwyższenie składające się z kilku stopni i
zasiadła na bogato zdobionym drewnianym
tronie obszytym pikowaną czerwoną skóra.
-jeżeli się nie zjawi to oberwie Angelika. Szkoda jej, nic
nie zrobiła. Teraz jednak już nie odpuszczę, muszę komuś porządnie zlać skórę-
pomyślała dotykając się po wewnętrznej stronie ud.
Po chwili, drzwi się
uchyliły i pokazał się w nich Piotr, dobrze zbudowany czarnowłosy mężczyzna.
Miał na sobie wyłącznie obrożę oraz latexowe obcisłe stringi.
- sexownie – pomyślała M. wskazując palcem na metalowy
zaczep u stup tronu.
Mężczyzna szybko zorientował się w sytuacji i zaraz ukląkł
przy nogach Pani.
-załóż mu kajdany i skuj go kłódką. Kluczyk daj mi -rozkazała.
Piotr klęczał z rękoma przykutymi grubymi żelaznymi
kajdanami do najwyższego stopnia tronu. Pani wyciągnęła nogi w ten sposób ze
podeszwy jej butów spoczywały tuż przed twarzą niewolnika.
Całuj- rozkazała a więzień począł całować czerwone podeszwy
butów Pani.
- A ty suko wieź pejcz i chłostaj to męskie ścierwo. Teraz
ja będę siedzieć wygodnie patrzeć na twoje cierpienie kutasku - powiedziała patrząc mu prosto w oczy.
Angelina wzięła bat o 9 końcówkach i zaczęła okładać nim
Piotrka – Mocniej suko, to ma być kara chce widzieć jego ból.
-Niewolnica usłuchała, zaczęła chłostać mocno, tak że
końcówki bata zostawiały czerwone ślady na plecach i pośladkach skazanego.
Piotrek w spokoju z pokorą wytrzymywał lanie.
- Wystarczy, zmień narzędzie! – rozkazała M. – coś bardziej
bolesnego, O to będzie świetne. Możesz zaczynać, tylko porządnie żebym nie
musiała cię upominać.
Angelina wziąwszy grubego plecionego pojedynczego bata około
metrowej długości, kontynuowała chłostę.
Pani wygodnie rozsiadła się w fotelu i z coraz większym
podnieceniem obserwowała jak kolejne razy spadały na plecy niewolnika. Piotr
starał się wytrzymać jednak widać było że przychodzi mu to z coraz większym
trudem, powoli słychać było pojedyncze syknięcia z bólu.
Bucikiem przydepnęła mu rękę, tak ze szpilka boleśnie
wbijała się w dłoń
– faktycznie to bardzo przyjemne! - mocniej docisnęła stopą
aż niewolnik zawył – nieprawdaż piesku?
-tak Pa… Pani – z trudem odpowiedział
-Wystarczy – dała
znak Angelice – na razie. Pani wstała z fotela, podwinęła spódnicę i zdjęła
czerwone majteczki. Były mokre od jej soków i potu. Przyklękła przy głowie Piotra rozszerzając
nogi tak że jej muszelka znalazła się tuż nad jego twarzą
– Chcesz polizać szmato? Chcesz wylizać swoją panią?
– O tak Pani, tak
pragnę tego, zrobię wszystko – zaskomlał nie wierząc we własne szczęście
– A wiesz co to jest niewolniku? – Jeszcze bardziej zbliżyła
wilgotną cipkę do jego twarzy, już prawiem mógł jej dotknąć językiem, już prawie
ją miał. Był bardzo podniecony
– To jest twoja
cudowna muszelka Pani, muszelka którą zaraz…
- milcz – przerwała - Zła odpowiedź, To jest władza! Władza
nad twoim ciałem i twoją duszą! Powąchaj, tak właśnie ona pachnie. A teraz
wystaw język!
Piotr usłuchał polecania , napoił się i wychylił do przodu
jak mógł najbardziej żeby tylko dotknąć językiem wilgotnej muszelki. Gdy ta impetem chlusnęła mu żółtym ciepłym
płynem prosto w twarz. M sikała długo i obficie, miała pełny pęcherz, od
lotniska trzymała a w domu zajęło ją ustawianie niepokornej służby. Teraz nie
bez satysfakcji patrzyła jaj jej mocz oblewa głowę ciało niewolnika, jak ten się dławi i
dusi. Lubiła upokarzać niewolników w ten
sposób ale ze względów higienicznych nie stosowała tego za często. Tym razem
jednak chciała upodlić i poniżyć niewolnika najmocniej jak tylko się da. Chciała
by zapamiętał tą lekcje. Gdy skończyła wstała, obciągnęła obcisłą sukienkę
–masz wylizać to wszystko! Co do kropelki – rozkazała.
-Wybierzmy bacik na tego szczura . O ten będzie w sam raz –
wybrała długi na około 1.5 metra pleciony bat który mocno zwężał się by na
końcu pozostawić cieniutką tnącą końcówkę –tak to powinno załatwić sprawę
- Suko teraz tym
będziemy się bawić z naszym niegrzecznym chłopczykiem – powiedziała podając bat
Angelice.
Wracając na fotel zabrała ze stolika mały nakładany na palec
wibrator – a teraz się zabawimy -uśmiechnęła się do siebie. Usiadła na tronie,
włączyła wibrator i delikatnie dotknęła łechtaczki
-Angi kontynuuj karę-
rozkazała.
Angelika wpierw obejrzała narzędzie. Bat był bardzo ciężki a gęsty oplot z kangurzej
skóry, nadawał mu sprężystości. Właśnie owa Sprężystość zwielokrotniła przyłożoną siłę, końcówka ze
świstem przecięła powietrze by zatrzymać się na pośladkach Piotra. Ten wrzasnął przeraźliwie.
- mocniej suko! –
krzyknęła M.
Angelina uderzyła drugi raz potem trzeci i czwarty, każde
uderzenie pozostawiało krwawą pręgę na ciele niewolnika i wywoływało krzyk. Uderzyła jeszcze pięć razy aż
niewolnik zaczął się szarpać.
STOP- krzyczał- Stop, wystarczy, Błagam, STOP, już nie zniosę
więcej- skomlał.
Angelika zawahała się. Popatrzała na Panią
- Kazałam ci przestać suko? Będziesz go chłostać dopóki nie
osiągnę orgazmu zrozumiano? Przyłóż się
lepiej bo zajmiesz jego miejsce.
Angelika wzięła głęboki oddech i kontynuowała chłostę. Piotr
próbował rozpiąć kajdany, jednak te mocno trzymały .
-wypuście mnie kurwa!- wrzeszczał - Mam dość ……Ała, kurwa
nie chce już. Ałaaaaa. Kurwa, ja pierdole koniec….Ała….Słowo klucz, no koniec
zabawy….Ałaaa Kurwa policje wzywam, pierdole was Pierdole cię N….Ałaaaaaaa.
RATUNKU!.
Angelika przerwała spuściła głowę i upuściła bat
– on ma już dość Pani – szepnęła ze wzrokiem utkwionym w
podłodze.
M. zamknęła ze wściekłością oczy .
-Już prawie doszłam suko! – wycedziła przez zęby – Na
kolana! Wrzasnęła wstając z fotela.
W dwa kroki była już przy klęczącej Angelice. Chwyciła palcat
i zaczęła z furią okładać nim niewolnice po pośladkach i plecach.
-Kazałam ci przestać kurwa? Kazałam ci przestać? Krzyczała
M. cały czas chłoszcząc Angelikę.
Ta przywarła do stóp Pani i kompulsywnie całowała jej buty.
-chciałabyś być na jego miejscu? Co?- krzyczała nie
przerywając bicia – Taka z ciebie masochistka?
Gdy furia M. ustąpiła, stała z batem dysząc ze zmęczenia a u
jej stóp skulona Angelika cicho płakała. Miała plecy w pionowych czerwonych
pręgach. Pani przyklęknęła, chwyciła
niewolnice za włosy
– A teraz podniesiesz
ten bat i będziesz bić Piotrka tak długo jak długo będę się masturbować –
szepnęła patrząc niewolnicy prosto w oczy – I będziesz bić tak żeby bolało. Dzisiaj
chce go skrzywdzić, chcę żeby cierpiał !
M. wstała, podniosła wibrator i zasiadła w fotelu.
– zaczynaj- rozkazała
gładząc wibratorem w łechtaczkę. Angelika biła zapamiętale, każdy cios wywoływał
krzyk Piotra. Chciał uciec, wyrwać się,
wstał na tyle na ile pozwalały mu
przykute ręce. Podniósł nogę, próbował się nią zasłaniać przez bolesnymi razami
Angeliki. Ta wzięła jednak sobie do serca rozkaz Pani i biła tak żeby bolało.
Wymierzyła więc celny cios bezbłędnie trafiając tam, gdzie boli najmocniej, w krocze niewolnika. Sale rozdarł przeraźliwy
krzyk a ciało M. przeszedł spazm orgazmu. Angelika chłostała dalej, ale Piotr
już nie reagował. Był jakby pustym workiem mięsa.
-Apatia -pomyślała M. wracając myślami do świata po mega orgazmie
- Wystarczy – rozkazała- Jednak to prawda . Da się torturami
wywołać stan pełnego zobojętnienia, apatii. Nigdy wcześniej jej się to nie
udało a usilnie próbowała. Uśmiechnęła się do siebie – kolejna granica
pokonana!
Wstała z tronu z zadowoleniem popatrzyła na pocięte bliznami
ciało niewolnika. Przygotuj mi kąpiel a za 2 godziny rozkuj go i posprzątajcie
ten syf – rozkazała wychodząc z Sali.