poniedziałek, 25 lipca 2016

Granice

Nacisnęła przycisk, drzwi garażu rozsunęły się z charakterystycznym trzaskiem. To był długi męczący dzień. Lotnisko, dwie przesiadki zmiana strefy czasowej. Była zmęczona, czuła się brudna po podróży a jej stopy płonęły, cały dzień nie zdejmowała szpilek, etykieta tego wymagała. Udało jej się wrócić dzień wcześniej. O dziwo klient nie marudził, podpisał kontrakt bez problemu. Cieszyła się że zaraz będzie mogła położyć się na sofie a jej niewolnicy grzecznie zajmą się jej obolałymi stopami. Uwielbiała czuć mokry język swojej suki  na zmęczonych spoconych podeszwach stóp. Rozluźniało ją to i podniecało jednocześnie.
Puściła hamulec,  auto powolutku ruszyło
 – co jest? - wcisnęła hamulec ponownie.
W garażu stały samochód. Rozpoznała go od razu.  Zgasiła silnik i wysiadła zostawiając samochód na podjeździe.
- No tak wróciłam dzień wcześniej kreatury się mnie nie spodziewają – pomyślała  –żywopłot  nie podcięty, trawnik zaniedbany, w garażu syf, ładnie sobie pogrywa piesek gdy pani niema w domu.  Będzie lanie Nie! Wejdę od garażu -pomyślała cofając rękę z guziku dzwonka -zobaczę co tam moja suczka robi.
Delikatnie otworzyła drzwi i najciszej jak tylko mogła w butach na 11 cm obcasach prześlizgnęła się przez korytarz do salonu. Na sofie leżała Angelika,  suczka pani M. młoda, drobna i bardzo ładna dziewczyna o południowej urodzie.  Miała na sobie sportowy dres  oglądała swój ulubiony serial a na kolanach trzymała wielką miskę popcornu 
– No i co został  w końcu prezydentem czy nie? – drwiąco zapytała M. - Monika jak poparzona rzuciła się na sofie upuszczając szklaną miskę i rozsypując popcorn na podłogę. Padła na kolana w czołem przy ziemi
– ja…Pani …ja przepraszam - podczołgała się do butów Pani M. Przepraszam. Ja nie wiedziałam. Ja… zaczęła całować skurzane trzewiki
– Dość – M. przerwała jej stanowczo- posprzątaj to i przebierz się w coś hymm…bardziej regulaminowego….obroże załóż.  Dom posprzątany suko?
-tak Pani wszystko tak jak kazałaś. Wszystko lśni inaczej nie pozwoliłabym sobie na…
- Milcz. Przebierz się i czekaj ma nie w piwnicy. Gdzie nasz kutasiak?
- Tak Panie, na górze Pani przy komputerze.
M zerknęła na drewniane schody prowadzące na górę, zdjęła szpilki  by nie robić hałasu.
Z butami w dłoni najciszej jak tylko mogła poszła na górę nasłuchując.  Na piętrze tylko jedne drzwi były zamknięte. Zatrzymała się przy nich i nasłuchiwała. Tak jak myślała klikanie w klawiaturę
– Nie klika za często – pomyślała - jest jeszcze jeden, inny odgłos. Kutas wali sobie konia! W moim gabinecie!
-Już chciała otwierać drzwi i z trzasnąć go w mordę. Powstrzymała się jednak.
-Poczekam jeszcze wejdę w kulminacyjnym momencie – pomyślała i cicho założyła szpilki– musze zrobić wrażenie – poprawiła sobie włosy chwyciła za klamkę i czekała. Gdy dźwięki masturbacji zrobiły się głośniejsze i częstsze, mocno szarpnęła za klamkę i energicznym krokiem weszła do gabinetu.
Piotr niewolnik Pani M siedział obrócony tyłem do drzwi i aż poderwał się na fotelu  gdy usłyszał kroki za sobą. Odwrócił się gdy zobaczył że w drzwiach stoi Pani,  aż zamarł z wrażenia a w tym samym możecie z jego naprężonego kutasa poleciała strużka spermy
– Ja to mam wyczucie czasu- powiedziała uśmiechając się szyderczo Pani M. -Piotr zaczął krzątać się nieskoordynowanie. Nie wiedział czy najpierw  ubierać spodnie czy zamknąć laptopa czy wytrzeć spermę. Już chwycił pokrywę komputera a drugą ręką pośpiesznie zakładał spodnie uznając że kapiące wszędzie sperma to w tej chwili jego najmniejsze zmartwienie.
- stój!- Krzyknęła Pani M. -chce zobaczyć co oglądałeś!
- Pani Ja… Ja…Pani -trzasnęła niewolnika w twarz w otwartej ręki
- morda w kubeł i ani waż się tłumaczyć. Porozmawiamy później. No pokaz co tutaj masz.
W przeglądarce było otwarte jakieś siedem czy osiem zakładek.  Wszystkie z tagami:  feet, femdom lub whipping.  Na otwartej zakładce był filmik ze strony Qeensnake mocne lezbijskie bdsm.
-No ,no zobaczymy co tutaj oglądasz.- M puściła filmik z otwartej zakładki od początku. Obraz przedstawiał dwie szczupłe kobiety, jedna była przywiązana między dwiema kolumnami a druga czarnowłosa solidnie okładała ją batem.  Od razu widać było że to nie jest markowane. Krzyki i cierpienie tej pierwszej były jak najbardziej prawdziwe.  Pod koniec  było zbliżenie na krwiste ślady po chłoście na ciele blondynki.
- Przyznam ze ładne. Śliczne wprost. Masz gust kutasku. Lubisz patrzeć na cierpienie kobiet  to? Podnieca cię jak widzisz łzy w oczach chłostanej osoby? Widzisz bo tak się składa że ja też! Mnie też to cholernie podnieca i wiesz co? – Pani wzięła chusteczkę wytarła nią spermę ze spodnie Piotra po czym włożyła mu ją do ust – zaraz się o tym przekonasz! Z bardzo bliska się przekonasz o tym jak podnieca mnie bul i cierpienie. Rozbieraj się i zjeżdżaj do piwnicy! Nie nie tutaj kurwa u siebie się rozbieraj! I zeżryj ta  cholerną chusteczkę! Pokaż usta! O tak lepiej.
Zadowolona Pani m Udała się do piwnicy, gdzie za ukrytymi drzwiami mieściła się sala zabaw ze wszystkimi niezbędnymi narzędziami i przyborami. Była podniecona całą ta sytuacja, przyłapała swojego niewolnika na gorącym uczynku, należała się kara i to nie była jaka kara. Wiedziała że teraz może sobie poużywać. Ich ciała zawsze należały do niej i używała sobie kiedy tylko chciała, biła, chłostała  ponizała ich wedle własnego życzenia z okazja i bez niej. Gdzieś w głębi niej jednak były pewne hamulce i bądź co bądź ale starała się być sprawiedliwa. Gdy po prostu miała ochotę pobawić się ich kosztem, czasami nawet bez powodu wychłostać. Była czujna, sprawdzała reakcje czy już wystarczy? Czy nie przesadziła? Starała się zachować kontrolę. W przypadku kary natomiast ból miał być oczyszczeniem, odkupieniem win. Biła wtedy mocniej nie zważając na prośby i błaganie niewolnika. Mogła się wtedy bardziej rozluźnić czerpiąc czystą sadystyczną przyjemność. Jednak w wychowaniu kara musi być adekwatna do przewinienia. Dla M. była to święta zasada, która działała na tyle mocno że hamowała jej sadystyczne rządzę.
W tym przypadku przewinienie było absolutne, wiedziała że Piotr i Angelika to widzą. Wiedziała również że Piotr zdaje sobie sprawę że za samo zdjęcie pasa cnoty, karą może być wydalenie ze służby. On jednak zrobił coś znacznie, znacznie gorszego.
Wchodząc do Sali tortur M zastanawiała się czy Piotr się w ogóle w niej pojawi. Zawsze ma wyjście, może odejść i się już nigdy nie pokazywać jej na oczy. Umowa była prosta, absolutne posłuszeństwo lub odejście ze służby. M weszła na metalowe podwyższenie składające się z kilku stopni i zasiadła na bogato zdobionym drewnianym  tronie obszytym pikowaną czerwoną skóra. 
-jeżeli się nie zjawi to oberwie Angelika. Szkoda jej, nic nie zrobiła. Teraz jednak już nie odpuszczę, muszę komuś porządnie zlać skórę- pomyślała dotykając się po wewnętrznej stronie ud.
Po chwili,  drzwi się uchyliły i pokazał się w nich Piotr, dobrze zbudowany czarnowłosy mężczyzna. Miał na sobie wyłącznie obrożę oraz latexowe obcisłe stringi.
- sexownie – pomyślała M. wskazując palcem na metalowy zaczep u stup tronu.
Mężczyzna szybko zorientował się w sytuacji i zaraz ukląkł przy nogach Pani.
-załóż mu kajdany i skuj go kłódką. Kluczyk daj mi -rozkazała.
Piotr klęczał z rękoma przykutymi grubymi żelaznymi kajdanami do najwyższego stopnia tronu. Pani wyciągnęła nogi w ten sposób ze podeszwy jej butów spoczywały tuż przed twarzą niewolnika.
Całuj- rozkazała a więzień począł całować czerwone podeszwy butów Pani.
- A ty suko wieź pejcz i chłostaj to męskie ścierwo. Teraz ja będę siedzieć wygodnie patrzeć na twoje cierpienie kutasku  - powiedziała patrząc mu prosto w oczy.
Angelina wzięła bat o 9 końcówkach i zaczęła okładać nim Piotrka – Mocniej suko, to ma być kara chce widzieć jego ból.
-Niewolnica usłuchała, zaczęła chłostać mocno, tak że końcówki bata zostawiały czerwone ślady na plecach i pośladkach skazanego. Piotrek w spokoju z pokorą wytrzymywał lanie.
- Wystarczy, zmień narzędzie! – rozkazała M. – coś bardziej bolesnego, O to będzie świetne. Możesz zaczynać, tylko porządnie żebym nie musiała cię upominać.
Angelina wziąwszy grubego plecionego pojedynczego bata około metrowej długości, kontynuowała chłostę.
Pani wygodnie rozsiadła się w fotelu i z coraz większym podnieceniem obserwowała jak kolejne razy spadały na plecy niewolnika. Piotr starał się wytrzymać jednak widać było że przychodzi mu to z coraz większym trudem, powoli słychać było pojedyncze syknięcia z bólu.
Bucikiem przydepnęła mu rękę, tak ze szpilka boleśnie wbijała się w dłoń
– faktycznie to bardzo przyjemne! - mocniej docisnęła stopą aż niewolnik zawył – nieprawdaż piesku?
-tak Pa… Pani – z trudem odpowiedział
-Wystarczy  – dała znak Angelice – na razie. Pani wstała z fotela, podwinęła spódnicę i zdjęła czerwone majteczki. Były mokre od jej soków i potu.  Przyklękła przy głowie Piotra rozszerzając nogi tak że jej muszelka znalazła się tuż nad jego twarzą
– Chcesz polizać szmato? Chcesz wylizać swoją panią?
 – O tak Pani, tak pragnę tego, zrobię wszystko – zaskomlał nie wierząc we własne szczęście
– A wiesz co to jest niewolniku? – Jeszcze bardziej zbliżyła wilgotną cipkę do jego twarzy, już prawiem mógł jej dotknąć językiem, już prawie ją miał. Był bardzo podniecony
 – To jest twoja cudowna muszelka Pani, muszelka którą zaraz…
- milcz – przerwała - Zła odpowiedź, To jest władza! Władza nad twoim ciałem i twoją duszą! Powąchaj, tak właśnie ona pachnie. A teraz wystaw język!
Piotr usłuchał polecania , napoił się i wychylił do przodu jak mógł najbardziej żeby tylko dotknąć językiem wilgotnej muszelki.  Gdy ta impetem chlusnęła mu żółtym ciepłym płynem prosto w twarz. M sikała długo i obficie, miała pełny pęcherz, od lotniska trzymała a w domu zajęło ją ustawianie niepokornej służby. Teraz nie bez satysfakcji patrzyła jaj jej mocz oblewa głowę  ciało niewolnika, jak ten się dławi i dusi.  Lubiła upokarzać niewolników w ten sposób ale ze względów higienicznych nie stosowała tego za często. Tym razem jednak chciała upodlić i poniżyć niewolnika najmocniej jak tylko się da. Chciała by zapamiętał tą lekcje. Gdy skończyła wstała, obciągnęła obcisłą sukienkę
–masz wylizać to wszystko! Co do kropelki – rozkazała.
-Wybierzmy bacik na tego szczura . O ten będzie w sam raz – wybrała długi na około 1.5 metra pleciony bat który mocno zwężał się by na końcu pozostawić cieniutką tnącą końcówkę –tak to powinno załatwić sprawę
 - Suko teraz tym będziemy się bawić z naszym niegrzecznym chłopczykiem – powiedziała podając bat Angelice.
Wracając na fotel zabrała ze stolika mały nakładany na palec wibrator – a teraz się zabawimy -uśmiechnęła się do siebie. Usiadła na tronie, włączyła wibrator i delikatnie dotknęła łechtaczki
 -Angi kontynuuj karę-  rozkazała.
Angelika wpierw obejrzała narzędzie.  Bat był bardzo ciężki a gęsty oplot z kangurzej skóry, nadawał mu sprężystości. Właśnie owa Sprężystość  zwielokrotniła przyłożoną siłę, końcówka ze świstem przecięła powietrze by zatrzymać się na pośladkach Piotra.  Ten wrzasnął przeraźliwie.
- mocniej  suko! – krzyknęła M.
Angelina uderzyła drugi raz potem trzeci i czwarty, każde uderzenie pozostawiało krwawą pręgę na ciele niewolnika i wywoływało  krzyk. Uderzyła jeszcze pięć razy aż niewolnik zaczął się szarpać.
STOP- krzyczał- Stop, wystarczy, Błagam, STOP, już nie zniosę więcej- skomlał.
Angelika zawahała się. Popatrzała na Panią
- Kazałam ci przestać suko? Będziesz go chłostać dopóki nie osiągnę orgazmu zrozumiano? Przyłóż się  lepiej bo zajmiesz jego miejsce.
Angelika wzięła głęboki oddech i kontynuowała chłostę. Piotr próbował rozpiąć kajdany, jednak te mocno trzymały .
-wypuście mnie kurwa!- wrzeszczał - Mam dość ……Ała, kurwa nie chce już. Ałaaaaa. Kurwa, ja pierdole koniec….Ała….Słowo klucz, no koniec zabawy….Ałaaa Kurwa policje wzywam, pierdole was Pierdole cię N….Ałaaaaaaa. RATUNKU!.
Angelika przerwała spuściła głowę i upuściła bat
– on ma już dość Pani – szepnęła ze wzrokiem utkwionym w podłodze.
M. zamknęła ze wściekłością oczy .
-Już prawie doszłam suko! – wycedziła przez zęby – Na kolana! Wrzasnęła wstając z fotela.
W dwa kroki była już przy klęczącej Angelice. Chwyciła palcat i zaczęła z furią okładać nim niewolnice po pośladkach i plecach. 
-Kazałam ci przestać kurwa? Kazałam ci przestać? Krzyczała M. cały czas chłoszcząc Angelikę.
Ta przywarła do stóp Pani i kompulsywnie całowała jej buty.
-chciałabyś być na jego miejscu? Co?- krzyczała nie przerywając bicia – Taka z ciebie masochistka?
Gdy furia M. ustąpiła, stała z batem dysząc ze zmęczenia a u jej stóp skulona Angelika cicho płakała. Miała plecy w pionowych czerwonych pręgach.  Pani przyklęknęła, chwyciła niewolnice za włosy
 – A teraz podniesiesz ten bat i będziesz bić Piotrka tak długo jak długo będę się masturbować – szepnęła patrząc niewolnicy prosto w oczy – I będziesz bić tak żeby bolało. Dzisiaj chce go skrzywdzić, chcę żeby cierpiał !
M. wstała, podniosła wibrator i zasiadła w fotelu.
 – zaczynaj- rozkazała gładząc wibratorem w łechtaczkę.  Angelika biła zapamiętale, każdy cios wywoływał krzyk Piotra.   Chciał uciec, wyrwać się, wstał na  tyle na ile pozwalały mu przykute ręce. Podniósł nogę, próbował się nią zasłaniać przez bolesnymi razami Angeliki. Ta wzięła jednak sobie do serca rozkaz Pani i biła tak żeby bolało. Wymierzyła więc celny cios bezbłędnie trafiając tam, gdzie boli najmocniej,  w krocze niewolnika. Sale rozdarł przeraźliwy krzyk a ciało M. przeszedł spazm orgazmu. Angelika chłostała dalej, ale Piotr już nie reagował. Był jakby pustym workiem mięsa.
-Apatia -pomyślała M. wracając myślami do świata po mega orgazmie
- Wystarczy – rozkazała- Jednak to prawda . Da się torturami wywołać stan pełnego zobojętnienia, apatii. Nigdy wcześniej jej się to nie udało a usilnie próbowała. Uśmiechnęła się do siebie – kolejna granica pokonana!

Wstała z tronu z zadowoleniem popatrzyła na pocięte bliznami ciało niewolnika. Przygotuj mi kąpiel a za 2 godziny rozkuj go i posprzątajcie ten syf – rozkazała wychodząc z Sali.